Jak zwykle wieki się już nie odzywałam, przepraszam. Po prostu nie bardzo mam o czym pisać. Całymi dniami siedzę tylko w domu w lesie gdzie nie uświadczysz żywego ducha. Tylko matka, która doprowadza mnie do szału... No ale o tym i innych nieprzyjemnościach pisać mi się nie chce zresztą Wam czytać pewnie jeszcze mniej. :/
Wpadam w coraz większą depresje. Czas przecieka mi przez palce Nic mi się nie chce. Zresztą nawet jak już się za coś zabiorę to ***** z tego wychodzi... Jestem strasznie zniechęcona. Chyba przestaje wierzyć, że jestem jeszcze w stenie coś z tym moim życiem zrobić...
Tak czy siak parę rzeczy do opisania mam jak np. zaległa relację z Wekendu ze SMAkiem i kilka wynikłych po nim spraw...
Dlatego następna notka będzie wspominkowa a to kiedy się pojawi będzie najlepszym testem mojej chwilowej mobilizacji. :)
Pozdrawiam.
C.D.N...