środa, 11 marca 2015

Mochi!

Straszna tutaj cisza się zrobiła. Nawet z okazji dnia kobiet niczego nie zdążyłam wyskrobać. Trudno ja teoretycznie nie obchodzę tego typu dni więc jestem usprawiedliwiona. ;) Za to jakiś czas temu zamówiłam sobie na Yatta.pl Mochi z zieloną herbatą i akurat przedwczoraj przyszła moja paczka.
Po otwarciu środek jest brązowawy.  
Cóż przyznam, że wyczekiwałam tej paczki w końcu tyle się człowiek napatrzył na te pyszności w anime. ^~^ Po za tym lubię próbować nowości, niestety ta była dość rozczarowująca. Smakowały trochę jak żelki obtoczone w mące ziemniaczanej z okropnym nadzieniem. Ono było najgorsze. To na pewno nie był smak tsubu-an, aromatu herbaty tez nie było nawet śladu... Nie wiem jak to się ma do oryginału (bo te podobno je się na ciepło) ale w tym(szczególnie nadzieniu) strasznie czuć było chemie... Ech chciałabym kiedyś spróbować oryginału... W każdym razie pomyślałam sobie że pewnie nie każdy kojarzy te japońskie słodkości więc to dobry temat postu, który przerwie wreszcie to milczenie. ;)

Mochi to tradycyjne japońskie kluski/ciastka robione z klejącego ryżu, ale także z mochiko, czyli mąki ryżowej, podobne do dango, często nadziewane pastą ze słodkiej, czerwonej fasoli anko lub truskawek, obtoczone w czarnym sezamie goma, sojowym proszku kinako albo zabarwione na zielono poprzez dodatek sproszkowanych liści yomogi 
Przygotowuje się je podczas tradycyjnej ceremonii nazywanej mochitsuki kiedy ubijane jest w wielkim drewnianym lub kamiennym Moździerzu (usu) specjalnym drewnianym ubijakiem (kine), a następnie formowane w różne kształty, często – spłaszczonych kulek

Chociaż mochi spożywane są przez cały rok, kojarzą się one z celebrowaniem Nowego Roku (jap.Shogatsu san-ga-nichi), a właściwie żegnaniem starego. Przed nowym rokiem przygotowuje się kagai-mochi czyli podwójny placek ryżowy ozdobiony noworocznymi symbolami. Stanowi on jedną z świątecznych dekoracji a 11 stycznia jest on zjadany. Jest wtedy tak zeschnięty i twardy, że trzeba go rozbijać młotkiem. Tradycja zabrania go kroić, ponieważ jest to równo znaczne ze zniszczeniem swoich szans na szczęście. Placek spożywa się wraz z zupą, a ceremonia ta nazywa się kagami-biraki.

Zachęceni? Smak mochi może się wydawać specyficzny mimo to dla mnie jest ono całkiem niezłe. Jest to smak do którego kiedyś „warto wrócić”. Tylko porządnego nadzienia brakowało. Dlatego pomyślałam o upichceniu ich w domu. Choć tradycyjnie przygotowywane są z ciasta ryżowego wyrabianego w wielkich moździerzach, co w domowych warunkach byłoby raczej trudne... Trochę jednak poszperałam i znalazłam przepisy wykorzystujące dwie metody przygotowania.

1. Sposób przygotowania mochi z mąki ryżowej, przy wykorzystaniu mikrofalówki. 
2. Mniej gadżeciarski i wymagający sporo siły, sposób gotowania w wysokim garnku.

Pozdrawiam.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz