niedziela, 7 sierpnia 2016

Czas mija...

Ach rety, rety znów widzę, że zapomniałam o tym miejscu na całe dwa miesiące... Był to czas dość chaotyczny. Najpierw wypełniony nudą i zniechęceniem potem dość idiotyczna sytuacja, której nawet nie chce mi się opisywać(bo to czysta paranoja), doprowadziła ona jednak do ponownych odwiedzin Wrocławia(jeszcze coś o tym napisze). :) Po za tym przełom lipca i sierpnia to nagromadzenie rodzinnych spotkań(same imieniny, urodziny, odpust...). To tyle dobrego.
Niestety ostatni czas obfitował też w serie bardzo przykrych wiadomości.

Kilka wspaniałych osób jeszcze przed chwilą aktywnych, udzielających się w grupach na fb nagle zakończyło swoją walkę z potworem SMA. Było to strasznie szokujące i przykre. :( Brak mi słów...
Czasem zresztą lepiej pomilczeć. Oby zaznali spokoju.


Pamiętajmy o nich...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz