W każdym razie wracając do teraźniejszości oświadczam, że te upały w domu bez klimatyzacji zaraz mnie wykończą.(Szczęśliwie zapowiadają już ich koniec), Choć zdania, że wole upały niż mróz zmieniać nie zamierzam. ;) Szkoda tylko, że nie mam z kim wyjechać nad morze teraz jest tam pogoda idealna,,,
A u nas susza drzewa w lesie całe pożółkłe, gubią liście jakby jesień była.
Jednie wieczorami jest trochę wytchnienia. Wtedy wreszcie mogę wyjść na chwile na dwór, chłonąc piękno i spokój przyrody.
Z reszta ostatnio to moja jedyna rozrywka. Byłabym bardzo szczęśliwa mogąc spędzać na powietrzu trochę więcej czasu. Z tego względu myślałam o przystosowaniu mojego starego wózka elektrycznego. To uwolniło by mnie od matki (która nie ma czasu, sił albo raczej ochoty na wyprowadzanie mnie na spacery) przynajmniej na moment i dało te wymarzona chwile oddechu.
Tylko od czego mam zacząć; już tak długo stoi i się kurzy...
W każdym razie chciałam wrzucić parę fotek(robionych niestety telefonem) z rożnych tegorocznych spacerów. Zobaczcie jak wtedy było jeszcze zielono. :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz