środa, 5 lutego 2014

Biurokracja...

 "(...) Wiedziałeś, że my również wyrzekliśmy się cywilizacji? Rozumiesz, urzędasy osaczały nas ze wszystkich stron. Skrybowie o fioletowych językach i niespokojnych spojrzeniach, zgarbieni, szurający nogami i recytujący swe bezkrwiste listy. Och, policzmy to wszystko! Ustalmy akceptowalny poziom nędzy i cierpienia! - Laska uderzyła z łoskotem o ziemię. - Akceptowalny? Kto, kurwa, powiedział, że jakikolwiek poziom jest akceptowalny? W jakim umyśle mogła zrodzić się taka idea? - W cywilizowanym, oczywiście."
 

Steven Erikson – Myto Ogarów #2. Początek


Ach ta biurokracja... Pewnie wszyscy mamy jej czasami dość. Ja w ostatnim czasie mam jej po dziurki w nosie. Tak się jakoś niefortunnie złożyło, że przeterminowało mi się większość dokumentów. Od karty parkingowej po dowód osobisty... W dodatku do prawie wszystkiego potrzebne są zdjęcia więc trzeba było jeszcze pofatygować się do fotografa a ja strasznie nie lubię zdjęć...;/ Nie było to nic przyjemnego. Pozowałam oczywiście na wózku, oparcie potem zostało wycięte przez co wyszło trochę koślawe. Wygląda mało naturalnie ale ogólnie jest znośnie. ;) 

1 komentarz: